wtorek, 4 marca 2014

Hop hop hopla



Moja córka to prawdziwa Kobieta.


A jak wiadomo, każda kobieta ma jakiegoś hopla. Hopli jest tyle ile kobiet na świecie, a na ich czele wyróżnić można np.: hopla na punkcie butów, hopla na punkcie torebek, hopla apaszkowego, hopla błyszczykowego, pierścionkowego etc. Hopli, że ho ho!


Ala ma w poważaniu stos szpilek od Louboutina, choć myślę, że doskonale waliłoby się jej taką szpilą w plastikową miskę. Torebka vuittona również jej nie interere, chyba, że wypełniona mnóstwem szeleszczących szpargałów, które możnaby powyciągać – potelepać – porozrzucać (ulubiony schemat). 


Jest jednak coś, do czego moja Córka ma wyjątkową słabość. Panie i panowie: Nakrycia Głowy.

Panna Alicja wie, że głowa eleganckiej kobiety musi koniecznie być okryta. Świadczy to bowiem o szyku i klasie, często też o wysokiej pozycji. Wszak w wielu okolicznościach nie wypada wręcz, by dama prezentowała gołą głowę, choćby pokrywały ją bujne pukle. A fe! 


Panna Alicja, dama, diwa, królewna, pukle swe namiętnie okrywa… Nie jest dla niej jednak istotne czym

I tak, dumna i blada, wkracza wolnym krokiem do salonu. Przyciąga wzrok wszystkich obecnych. Wzbudza zainteresowanie, wywołuje poruszenie. A na jej głowie ścierka do naczyń.


Gdy tylko moja słodka, radosna Dziewczynka napotka na swej drodze coś, czego kształt, rozmiar i faktura pasuje, nie waha się ni chwili. W momencie zaistnienia owego czegoś na samym czubku głowy, Dziewczynka zmienia oblicze. Oczy rozbłyskują, usta czerwienieją, lico blednie.





Przemierza pokoje, korytarze, komnaty. Rozgląda się od niechcenia. Napawa się wzniosłym momentem, kiedy to na głowie jej worek foliowy.


Zawsze chciałam, żeby moje dziecko było silne i pewne siebie.  Żeby nie wahało się iść pod prąd, gdy tak podpowiada mu serce, wbrew przeciwnościom. Żeby miało własne marzenia, opinie, poglądy i odwagę by ich bronić. 


I broni. Broni dumnie spoczywającego na jej głowie pampersa. Niezmiennie i zawzięcie broni wytwornego sznurka, eleganckiej rajstopy, stylowej opaski, która ząbkami drapie delikatną szyjkę. Broni wbrew przeciwnościom i z pasją. 





Nie wiedziałam, że moje pragnienia spełnią się tak szybko.



4 komentarze:

  1. Przygoda goni przygodę cudownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) A może córeczka po prostu naśladuje zachowania... mamusi...:) Oj będzie z niej damulka. Pozdrawiam modne kobietki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcemy Ale! Chcemy Ale! a krawat czyj?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wlasnie wracam z Paryża, znanego m.in z elegancji jego mieszkanek i musze powiedziec, ze najwieksze na mnie wrażenie z mijanych Paryzanek zrobily dwie, majace na glowie gustowne kapelusze...Brawo Alu!!!

    OdpowiedzUsuń