Moja córka to prawdziwa Kobieta.
A jak wiadomo, każda kobieta ma jakiegoś hopla. Hopli jest tyle ile kobiet na świecie,
a na ich czele wyróżnić można np.: hopla na punkcie butów, hopla na punkcie
torebek, hopla apaszkowego, hopla błyszczykowego, pierścionkowego etc. Hopli,
że ho ho!
Ala ma w poważaniu stos szpilek od Louboutina, choć myślę,
że doskonale waliłoby się jej taką szpilą w plastikową miskę. Torebka vuittona
również jej nie interere, chyba, że wypełniona mnóstwem szeleszczących
szpargałów, które możnaby powyciągać – potelepać – porozrzucać (ulubiony
schemat).
Jest jednak coś, do czego moja Córka ma wyjątkową słabość.
Panie i panowie: Nakrycia Głowy.
Panna Alicja wie, że głowa eleganckiej kobiety musi
koniecznie być okryta. Świadczy to bowiem o szyku i klasie, często też o
wysokiej pozycji. Wszak w wielu okolicznościach nie wypada wręcz, by dama prezentowała
gołą głowę, choćby pokrywały ją bujne pukle. A fe!
Panna Alicja, dama, diwa, królewna, pukle swe namiętnie
okrywa… Nie jest dla niej jednak istotne czym.
I tak, dumna i blada, wkracza wolnym krokiem do salonu.
Przyciąga wzrok wszystkich obecnych. Wzbudza zainteresowanie, wywołuje
poruszenie. A na jej głowie ścierka do
naczyń.
Gdy tylko moja słodka, radosna Dziewczynka napotka na swej
drodze coś, czego kształt, rozmiar i
faktura pasuje, nie waha się ni chwili. W momencie zaistnienia owego czegoś na samym czubku głowy,
Dziewczynka zmienia oblicze. Oczy rozbłyskują, usta czerwienieją, lico blednie.
Przemierza pokoje, korytarze, komnaty. Rozgląda się od
niechcenia. Napawa się wzniosłym momentem, kiedy to na głowie jej worek foliowy.
Zawsze chciałam, żeby moje dziecko było silne i pewne
siebie. Żeby nie wahało się iść pod
prąd, gdy tak podpowiada mu serce, wbrew przeciwnościom. Żeby miało własne
marzenia, opinie, poglądy i odwagę by ich bronić.
I broni. Broni dumnie spoczywającego na jej głowie pampersa. Niezmiennie i zawzięcie broni
wytwornego sznurka, eleganckiej rajstopy, stylowej opaski, która ząbkami drapie delikatną szyjkę. Broni wbrew
przeciwnościom i z pasją.
Nie wiedziałam, że moje pragnienia spełnią się tak szybko.
Przygoda goni przygodę cudownie ;)
OdpowiedzUsuń:) A może córeczka po prostu naśladuje zachowania... mamusi...:) Oj będzie z niej damulka. Pozdrawiam modne kobietki!
OdpowiedzUsuńChcemy Ale! Chcemy Ale! a krawat czyj?
OdpowiedzUsuńWlasnie wracam z Paryża, znanego m.in z elegancji jego mieszkanek i musze powiedziec, ze najwieksze na mnie wrażenie z mijanych Paryzanek zrobily dwie, majace na glowie gustowne kapelusze...Brawo Alu!!!
OdpowiedzUsuń