Ojciec mojego Dziecka zawsze
wysoce cenił sobie ruch i aktywność fizyczną. Udany dzień mierzy miarą
zrobionych kilometrów. Pieszo, rowerowo, rolkowo.
Siedzenie na ławce i delektowanie
się słońcem, delektowanie się SIEDZENIEM to zło.
Toteż kiedy nasza Ala ledwo
zakiełkowała w brzuchu jako mała fasola, a przed nami rozciągnęło się widmo
odpoczynku, spokoju, statycznego relaksu, wOjciec poczuł się nieswojo.
Rozpoczął więc gorączkowe
bombardowanie Googla sformułowaniami:
CIĄŻA = RUCH!
ZBAWIENNY WPŁYW RUCHU NA ROZWÓJ NIENARODZONEGO
DZIECKA!
W CIĄŻY KONIECZNIE MUSISZ SIĘ RUSZAĆ!
DAWAJ MI TU SZYBKO, ŻE MOŻEMY IŚĆ
NA WIELOGODZINNY SPACERRR!!!!
Zbombardowany Googl nie miał
innego wyjścia i napisał, że OK! BIERZ TĄ CIĘŻARNĄ I SIĘ ODCZEP!
wOjciec ochoczo wziął więc ciężarną
za fraki i pooooszedł!
Chodziliśmy tak… On – ochoczo, ja
– ooo… hohoho! dużo, długo i regularnie dopóki brzuch z Zawartością pozwolił(y).
Aż wreszcie Zawartość wyszła na
światło dzienne i tak, rosnąc w siłę, sama stanęła na nogi. Stanęła i,
chwytając się naszych rąk, ruszyła.
Słodkie, niepewne kroczki,
stawiane powoli jeden za drugim… Nie ze mną te numery – stwierdziła nasza Córka
i popędziła przed siebie. Ochoczo!
A może byśmy tak posłuchały
muzyki poważnej, tej z czasów ciąży? A może książeczkę?
Ruch, ruch, ruchy, Matko!
IDZIEMY!
IDZIEMY, Mamo! - mówi dziecko na
spacerach chowane.
Aktywność fizyczna podawana
dopępowinowo 2 razy dziennie. Duża dawka. Częściej niż kwas foliowy na początku
ciąży. Częściej niż witamina D w niemowlęctwie.
Mozart i Vivaldi przegrywają w przedBIEGACH
z siłą ojcowskiego genu.
No to idę, zostawiając ławkę w
sferze marzeń. Nie muszę zwalniać tempa. Mogłabym nawet przyspieszyć, bo
ostatnio wOjciec nauczył nasze Dziecko, jak reagować na hasło PĘDZIMY…
Żywe srebro :)
OdpowiedzUsuńMłody odkąd nauczył się raczkować, nawet w wózku przekręca się na brzuch i coś tam kombinuje. Winię za to fakt, że w ciąży 3 razy dziennie wchodziłam i schodziłam na 3 piętro :p
Strach pomyśleć, co będzie zamiast nauki chodzenia... Sprint? :)
Usuńhihi fajnie napisane :) i u nas ruch był podawany w dużych dawkach, to teraz matka musi ganiać za swoim podróżnikiem :))
OdpowiedzUsuń